Od X dni "remontuja" obok balkony. W dzien. Zaczynaja wczesnym popoludniem, czyli o porze dnia kiedy ja prawie zawsze spie i ktora jest dla mnie najgorsza.
Nie musze chyba dodawac ze jestem lekko wsciekla. Tym bardziej ze robia to z przerwami, co chwila im cos spada, co chwila sie o cos kluca. Jak skoncza do Sylwestra to bedzie mozna mowic o szczesciu. Nie wiem jak wytrzymam X tygodni tego cyrku.
Nie moga wywalic tego "Krzysiek kurwa to" z "Jackiem kurwa tamto" i wziac paru Niemcow? Wszystko byloby lepiej i szybciej. Ach, no tak, byloby "drozej". Przeciez niewazne zeby bylo dobrze, niewazne zeby bylo szybko, niewazne zeby nie trzeba bylo poprawiac za pare lat jak nie wczesniej, wazne zeby bylo "tanio".
Wiecie czego najbardziej nie trawie w tym kraju? Co slysze, "homofobii"? Are you kidding? Nie, nie homofobii (choc nie zaprzeczam ze poziom homofobii i antysemityzmu tutaj jest zatrwazajacy). Sredniego poziomu etyki pracy oscylujacego w okolicach zawartosci alkoholu w tanim piwie.
To co lata komunizmu (lub jesli ktos woli to tak nazywac, "socjalizmu") zrobily z tym krajem jest nie do opisania. Szczytem elokwencji jest juz mowienie o tym bez wulgaryzmow.
Wracajac, na tym halasie oczywiscie cierpi moj sen i moja praca. Przy okazji nie wyrobilam z projektem na dzien coming outu, ale coz, nikt mi za to nie placi, do niczego sie nie zobowiazywalam, to miala byc "niespodzianka", wiec przepraszac nie mam kogo i nie mam za co. Zreszta, nigdy nie ukrywalam ze praca i sen maja priorytet, a do osob ktorych "dzialactwo" jest glownym zajeciem i nikt "nie wie" skad maja pieniadze na zycie mam mniej wiecej taki sam stopien zaufania i szacunku co do pijanego kleptomana.
Balkony byly pieknie obrosniete roslinnoscia do trzeciej czy czwartej kondygnacji. Oczywiscie wszystko zniszczone, te krzaki na dole z ktorych to wyrastalo przez lata tez. Niszczyc to potrafia swietnie.
Blogi otworzyłyśmy i trza linki zauktualizować, żeby wyświetlało tytuły ostatnich wpisów :)
ReplyDeleteZrobione.
ReplyDelete